Metro 2033: Przełom – recenzja
Oślepiła mnie przeraźliwa jasność, jakbym znalazł się na powierzchni za dnia… me oczy zaczęły palić. Usłyszałem szmery w około siebie. Po chwili ból ustał, wszystko zaczęło wracać do normy, a przed moimi oczami ukazał się raj. Coś niewiarygodnego, cała stacja wręcz oślepiała swoim blaskiem!
Do około stały wszelkiej maści lampy i reflektory, a światło z nich pochodzące wymiatało każdy najmniejszy zakamarek ciemności. Wszystko było tu takie czyste! To musi być to miejsce, o którym tyle ludzie w metrze mówili. To jest Polis!
Wydanie
Pudło było zaskakująco małe. Wewnątrz znalazłem ponad setkę bardzo dobrej jakości kart, dokumenty oraz kilkadziesiąt żetonów o dużej gramaturze. To wszystko zostało zapakowane w solidną oraz dopasowaną wypraskę, która zawierała wycięte otwory na żetony i karty. Ludzie mówią tu, że to jedyny egzemplarz pochodzący z polski, a owa wypraska to w pewnym rodzaju exclusive – dzięki niemu wydanie nabrało jakości, a komponenty nie walają się po opakowaniu. Posunięcie od strony polskiego wydawcy bardzo zacne, szkoda jednak że wrażenie to nieco zgasło kiedy odkryłem iż otwór wycięty na żetony nie był najlepiej spasowany. Żetony mieszczą się na ścisk i nie wygląda to estetycznie. Mała wpadka, ale jakby nie patrzeć – wyszło na dobre. Przez ten niezamierzony efekt – wszystko trzyma się solidnie i nie wypada.
Fabuła
Wybuchła trzecia wojna światowa i tak jak obawiano się najgorszego – doszło do globalnego konfliktu nuklearnego, w wyniku którego świat się skończył. Resztki ocalałych ludzi, którym udało się dostać i przeżyć zmasowany atak – schronili się w moskiewskim kompleksie metr. Od tamtego czasu minęło ponad 20 lat. Mamy rok 2033 – powierzchnia nienadająca się do egzystencji ludzkiej zmieniła się w radioaktywne jałowe pustkowia z poszarpanymi niczym spalone zapałki — architektonicznymi pozostałościami ludzkiej cywilizacji. Obrodziła we wszelkiego rodzaju anomalię oraz różnej maści nowe zmutowane gatunki. Powierzchnia przestała mieć znaczenie. Po kilkudziesięciu latach życia w podziemiach ludzie potworzyli społeczności zwalczające się nawzajem, walczące o każdy skrawek ziemi i dóbr. Apokalipsa niczego nie zmieniła, brutalna lekcja niczego ich nie nauczyła.
Tym razem dowódcy staną po stronie Czwartej Rzeszy, Konfederacji Arbackiej, Sojuszu Baumańskiego, Stowarzyszenia WOGN oraz Konfederacji 1905. Z Linią Czerwoną, Hanzą czy Polis napotkamy się jedynie podczas eksploracji stacji metra moskiewskiego.
Zasady
Rozgrywka oraz Mechanika
By zdobyć poparcie w metrze oraz zwiększyć populację, gracze będą musieli zdobywać konkretną ilość zasobów wymaganego typu oraz przy ich pomocy wykonywać misję na stacjach metra. Rodzajów misji jest trzy – militarne, cywilne – które wymagają do ukończenia konkretnego typu zasobów, oraz handlowe do których użyć można dowolnych zasobów – ale są przy tym bardziej wymagające. Im większą populacją dysponujemy, tym jesteśmy w stanie wysłać więcej robotników do pracy.
Gracze podczas swojej rundy mogą wykonać jedną akcję spośród pięciu dostępnych. Są to: wysłanie robotników do zadań (aktywacja kart), wymiana informacji na siłę roboczą (odrzucanie kart), handel z bazarem (wymiana trzech kart). Do tego dochodzi możliwość wykonania misji, jeżeli posiadamy wystarczająca ilość zasobów oraz czyszczenie naszych aktywnych kart kosztem zdobycia utraconych robotników. Niektóre karty mają efekt globalny i ich odrzucenie wpłynie na wszystkich pozostałych uczestników (karty zagrożeń oraz karawany).
Gracze mogą uzupełnić brakujące karty na dwa sposoby – handel na bazarze Hanzy (trzy odkryte karty), bądź dobranie ich w ciemno z stosu, tak by zachować zasadę pięciu kart na ręce. Kolejno wykonują swoje akcje, do momentu aż któryś z graczy zdobędzie maksymalną wartość populacji – co jest równoznaczne z natychmiastową wygraną Zwycięzca może być tylko jeden.
Klimat
Wykonałem drobny reseach i podoba mi się fakt, iż każde zdjęcie odwzorowuje realny stan obecnych stacji metra moskiewskiego, ale niestety nie wiele na nich widać. Ewidentnie czuć, że twórcy poszli po najmniejszej linii oporu nie starając się o dopracowanie całości pod kątem wizualnym. Ten fakt potęguje również wykorzystanie tych samych ilustracji z poprzedniej gry – sprawiając wrażenie budżetowości, a nie celowego zabiegu.
Wnioski
Największą zaletą Metro 2033 Przełom jest jej prostota oraz kompaktowość. Gra jest bardzo prosta, szybka w wytłumaczeniu a jej rozłożenie jest natychmiastowe. Partie zajmują od 30 do 60 min. w zależności od ilości graczy. Ponadto skromne gabaryty oraz uniwersalna ikonografia pozwalają zabrać grę gdziekolwiek i zagrać z kimkolwiek, bez względu na bariery językowe. Gra pomimo swojej prostoty nie jest prostacka i tym tkwi cały jej urok. Szczególnie że jak na tak skromne euro, gra ma w sobie sporo klimatu i negatywnej interakcji między graczami, a to wraz z dynamiką gry dość szybko angażuje uczestników.
Jednak nie wszystko jest takie zardzewiałe jak się sypie. Przede wszystkim największą bolączką gry jest jej dosyć uporczywa losowość. Naturalnie w obrębie swojej tali mamy sporo możliwości to kontrować – wymieniać karty, wykorzystać je na różne sposoby więc nie jesteśmy bezradni i można śmiało budować różne strategie. Aczkolwiek – wszystkie karty pochodzą z jednego wspólnego stosu, a jeżeli tasowanie było niefortunne – jesteśmy zdani na to w jakiej kolejności karty trafiają do nas na rękę bądź na bazar. Biorąc pod uwagę 4-5 graczy oraz łączną pulę 128 kart – jest to nie wiele, nieraz zdarzały się sytuację że pewne typy kart leżały gdzieś na dnie stosu i ciężko było wykorzystać potencjał swojej talii – mając np. same zasoby z rodzaju militarnego – długo nie wypadała karta stacji, gdzie moglibyśmy je wykorzystać itp.
Mam wątpliwości również do wierności kart z światem Metra 2033. Miłośnicy tematu znajdą tu część nawiązań do tego co znają, jak np. to, że bohater Artem pozwala na ochronę przed mocą psoniczną (na którą fabularnie był odporny), czy frakcja WOGN jako umiejętność specjalną ma możliwość darmowej produkcji grzybów (w czym się specjalizowała). Każda stacja jest wiernie dopasowana do linii do jakiej należy. Takie detale się ceni, chodź nie ustrzeżono się pewnych uchybień. Dlaczego np. zasób naboi pozwala na ochronę przed skażeniem biologicznym, manierka z wodą przed psonicznym, licznik geigera nie chroni przed radioaktywnością, bo tą funkcję spełnia plecak. Czarny nie ma ataku psionicznego – skoro, w ten sposób właśnie atakował itp. Twórcy pokusili się o spójność ilustracji między grami, ale o symbole frakcji już nie zadbali. Te elementy w żaden sposób nie wpływają na rozgrywkę, ale dla fanów uniwersum będą to rażące błędy.
Kolejny niuans to brak skalowania w zasadach oraz nierówne tempo gry w zależności od ilości graczy. Producent sugeruje grę od 2 do 5 graczy, jednak z wielu partii, jakie rozegrałem w różnym gronie ewidentnie gra nabiera skrzydeł dopiero przy pełnym składzie 4 bądź 5 graczy. W 3 może być nudno, bo bardzo łatwo śledzić poczynania przeciwnika i się na nie przygotować, a przy 2 graczach to istny pasjans kto szybciej. Sugeruję podchodzić do gry przy większej liczbie osób, bo to odda najwięcej emocji podczas sesji, gra we dwoje może zniechęcić do tytułu.
Tu pada również pytanie, dlaczego jest tylko pięć frakcji, skoro jest sześć rodzajów zasobów, dla każdej przypisany jest jeden, nieobstawiony zostaje zasób „Opieki medycznej”. Twórcy mogli spokojnie takową dodać, zachowując limit graczy od 3 do 5, który jest wg mnie optymalny. Gra bardzo by zyskała na ew. rozszerzeniu, ale znając tego developera – takowe na pewno nie zostanie zrobione.
Na koniec pozostaje regrywalność, która jest taka sobie. Gra pozwala na podejście do strategii za każdym razem inaczej, wręcz wymusza dynamiczne jej zmienianie, ale już po kilku partiach widać schematy i wkrada się nuda.
Podsumowując – gra Metro 2033 Przełom jest grą udaną, ale jako tzw. „filer” między grubszymi tytułami. Świetnie sprawdza się do luźnej gry, a małymi rozmiarami i lekkością zachęca do zabrania w podróż. Powinna spodobać się zarówno graczom początkującym jak i zaawansowanym, jednak Ci drudzy zapewne szybko się nią znudzą. Prawda jest taka, że gier tego kalibru jest wiele i sporo z nich jest po prostu ciekawszych i lepiej zaprojektowanych. Miłośnicy Uniwersum Metra na pewno będą się przy niej nie jeden raz dobrze bawić i do nich to przede wszystkim gra jest skierowana. Swój stosunek ceny do jakości jest dosyć wysoki, zdecydowanie zasługuje na uwagę szczególnie za niską cenę. Mnie gra urzekła kompaktowością oraz to jak wiele potrafi dać, za tak nie wiele.
Pomyślałem sobie, że czas spędzony z tymi ludźmi nie był stracony. Wiele się nauczyłem od nich, wiele też zrozumiałem. Ale to nie moje klimaty – ja lubię konflikty. Gdyby zamiast bawić się w te ekonomie poświęcili więcej czasu i środków by przeprojektować ten egzemplarz Metro 2033 jaki znalazłem, należy mu się. Dowiedzieli się ode mnie czego chcieli, a teraz jestem wolny. Zdaje się czas wracać do szarych tuneli – gdzie jest moje miejsce.
Klimat Metro 2033, Metro Last Light
Rodzaj Ekonomiczna
Mechanika Zarządzanie kartami, budowanie talii, zarządzanie zasobami
Liczba graczy 2-5
Czas gry 45-60 min
Wiek 12+
Wskazane dla
Graczy początkujących, miłośników Uniwersum Metro, graczy lubiących lekkie i dynamiczne partie, fanów gier kompaktowych.
Przeciwwskazane dla
Graczy nie lubiących gier karcianych, nieskomplikowanych i bazujących na dużej losowości, strategów przez wielkie „S”.